poniedziałek, 21 marca 2022

Ćwierć wieku w kuchni wegańskiej.



Pamiętam  dzień,  pierwszy dzień wiosny gdy syn oznajmił, 

 - od dziś nie jem mięsa.

Byłam przerażona,  na usta cisnęło się  pytanie: -to co będziesz jadł?

Początki były trudne, czym zastąpić mięso,  jaja, mleko? 

To było wyzwanie.

 Mleko trzeba było  blendowac z soi.  

Metodą prób i błędów przerabiałam tradycyjne przepisy na wegańskie.

Uczyłam się jakie produkty łączyć by dostarczały jak najwięcej pełnowartościowego białka. Gdzie znajdę dużo wapnia, żelaza, witamin.

Uczyłam się kuchni wegańskiej.

Pierwsze wegańskie ciasteczka były tak twarde, że  nie połamały się, mino silnego uderzenia.🤣🤣😕

Przez kilka lat byłam kucharzem weganskim, przygotowywalam posiłki wegański i tradycyjne.

W końcu  Wegańskie Jedzonko zwyciężyło.

A to relacja mojego syna 😁

" 25 lat temu, 21 marca 1997  roku, w dzień wagarowicza, wypiłem dwa piwa, po czym powziąłem decyzje o rezygnacji ze spożywania mięsa. No i tak zostalo, plus po kilku miesiącach, w grudniu, odstawiłem nabiał.

Wtedy w sklepach była tylko mąka i kasza. Dziś wszelakie osełki i kabanosy. Ba, nawet piwo z certyfikatem :)  Lecę dalej z zieleniną. "A mówili, że nie dożyję wiosny".  Na zdrowie! Go Vegan!

 -Ćwierć wiekuwieku!,"

  - Tomasz









P






Brak komentarzy: