środa, 21 września 2011

Tort orzechowo-kokosowy

 
      Ciasto :
  -   15  dag  margaryny wegańskiej
  -  2  łyżki  oleju
  -  2  łyżki  kakao
  -   4-5  łyżek  cukru
  -   cukier  wanilinowy
  -   4 łyżki wody lub mleka
   -  1,5 łyżeczki  proszku  do  pieczenia
   -  mąka
 Zagnieść  wszystkie  składniki   na miękkie  ciasto, podzielić  na  trzy  części  .
 Upiec  w  tortownicy   3  placki  ,
po  wystudzeniu  przełożyć  masą  :

        podstawa  mas :
   2  szklanki  mleka  sojowego  ugotować  z  połową    szklanki  kaszy  manny
i  100  g   zmielonych  wiórek  kokosowych  . podzielić  na  2  części
  jedną  cześć  dodać  do  masy  kokosowej ,  drugą  do masy  orzechowej.

       Masa  kokosowa :
 15  dag  margaryny wegańskiej  wiercić mikserem  ,
  dodać   jedną   część   ugotowanej , wystudzonej kaszy
100g  zmielonych  wiórek  kokosowych i 2 łyżki soku z cytryny

             Masa  orzechowa :
   15  dag  margaryny wegańskiej    wiercić 
  mikserem  ,   z    następną  częścią    ugotowanej, wystudzonej   kaszy
  dodać  100 g  zmielonych  orzechów   włoskich i 2 łyżki soku z cytryny

                                  Na  koniec  zrobić  polewę  czekoladową (  może  być  gotowa
                                   Gellwe -orzechowa).
                                    dowolnie udekorować

 Tort poniżej zrobiłam z czterech placków; dwóch białych i dwóch kakaowych,
no i oczywiście  potrzebowałam. więcej masy.



Wegański torcik weselny
Mam wreszcie  córeczkę!








3 komentarze:

Kasia pisze...

Ach, wesele syna :D To gratuluję :D Pierwszy raz widzę że ktoś ma wegańskie wesele, a mama nie narzeka ze czegoś "brak" :o) Syn ma szczęście :D A torcik wygląda tak zdrowo, że nawet ja bym mogła taki zajadać. Jedna z rzeczy które mi się nie podobają w Europejskim cukiernictwie to właśnie brak świeżych owoców jako dekoracje tortów i ciast. W Japonii to np. zupełnie inaczej, im więcej świeżych owoców na torcie, tym lepszy i droższy :) (przykłady: japan-cake-dessert2.jpg, japan-cake-dessert12.jpg)

Właśnie wracam z mojego konta pocztowego, bo mówisz że napisałaś e-mail, a tu szukam i szukam i nic ;( Obawiam się że znikł w jakimś spam-filtrze, zawsze jakieś katastrofy jak jestem zupełnie osłabiona :( Mam nadzieję że jeszcze gdzieś masz zachowany ten e-mail, zwykle gdzieś pozostaje kopia wysłanych. Ale jak nie to trudno (i smutno).

margeta pisze...

Kasiu chcę sprostować to nie było wesele wegańskie( może zrobimy to dla syna weganina?!!):)). Przyjęcie było przygotowane w domu weselnym przez profesjonalną obsługę( bardzo miłą ).
Ale by nikt nie był głodny były ciasta i dania dla wegan, przygotowane przeze mnie. Muszę się pochwalić,że wegański strogonow posmakował szefowej kuchni i poprosiła mnie o przepis.

Kasia pisze...

No ale co najmniej na pół wegańskie, to też już coś :) Ja się ogólnie boje jakichkolwiek oficjalnych zabaw, właśnie z powodu braku dań wegańskich ;/ A ja dodatkowo na tej zdrowotnej diecie... Zwykle mówi się że w wesele to nie na diecie, ale u mnie to nie ma różnicy, czy wesele czy nie, dieta ta sama :o) U Ciebie na zabawie bym pewnie nie siedziała głodna i smutna

Twój list doszedł nareszcie, i dodałam Twój adres e-mail do listy bardzo ważnych, wiec myślę ze Gmail nic więcej nie pomyli :)